Swoją wypowiedź reżyser tak głośnych obrazów, jak Zmory, Dreszcze czy Ucieczka z Kina Wolność zaczął jednak od pytania:
„Jaki jest stan polskiej kultury, w tym kinematografii, kondycji i sposobu opisywania tego czasu i naszej rzeczywistości? Niejako odkleiliśmy się od tego, czym żyje społeczeństwo, czym żyje Europa, czym zaczyna żyć świat. Daliśmy się wręcz zepchnąć na tematy poboczne. I nie ma w tym nic złego, o ile zdrowa kultura jest kulturą szeroką, dotykającą wielu rzeczy i dziedzin. Bo to twórcy muszą sobie odpowiedzieć, gdzie czują potrzebę usytuowania się ze swoimi filmami, swoimi wypowiedziami”.
Stąd niejako w sposób naturalny budzi się kwestia poruszana w Szkole Wajdy już kilka lat wcześniej, a mająca swoje korzenie w twórczości Michaiła Lermontowa.
„Warto zastanowić się nad tematem, który w tej szkole już poruszaliśmy, czyli bohater naszych czasów. Kim jest bohater naszych czasów, czym się zajmuje taki człowiek, jaka jest jego profesja? Co go określa?” – zadawał otwarte pytanie Wojciech Marczewski.
Istotą działalności artysty jest tymczasem odpowiedzialność. Tym bardziej filmowca, który przemawia poprzez ekran do szerokiej publiczności
„Musicie pamiętać, że poprzez ekran mówicie do tysięcy, do milionów ludzi. Pokazujecie im jakiś świat, bohaterów, a jednocześnie mówicie, co jest dobre, co niewłaściwe, a co dyskusyjne. Czy chcecie czy nie, bierzecie w tym udział. Warto pamiętać, że milczenie też jest wypowiedzią. Nie można ukrywać się za pozorami, że to jest debiut, pierwszy film, profesjonalne ćwiczenie i nic więcej”.
Najpierw trzeba jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jestem? Zrozumienie swojego miejsca oraz zdefiniowanie się jako człowiek tworzący dzieło filmowe, ale nie tylko, okazuje się być tutaj kluczem.
„Dlatego też w szkole często używamy określenia, że film jest rozmową poprzez ekran między twórcą a widzem. Wasz film jest oświadczeniem kim jesteście i jakiego świata pragniecie. Andrzej Wajda powtarzał: «Jak zobaczyłem swój pierwszy film zrozumiałem, kim jestem»”.
Na koniec jednak Wojciech Marczewski zwrócił uwagę na coś jeszcze. Na tożsamość i niezależność artystyczną. Nawet szkoła i jej system nie może ingerować w osobisty charakter projektu. Niezależnie, z czym przychodzą do Szkoły Wajdy jej kolejni uczestnicy, dalej wychodzą z niej tylko i wyłącznie ze swoimi, dopracowanymi w zgodzie ze sobą przedsięwzięciami.
„Podkreślę jednak, Wy nie możecie sobie pozwolić by ktokolwiek odebrał Wam prawo do autorstwa waszego filmu, ponosząc jednocześnie za niego konsekwencje i odpowiedzialność. Jestem przekonany, że znajdziecie w szkole zarówno pomoc, wolność, jak zasadę fair play. Tutaj nie przychodzą, nie wykładają ludzie przypadkowi. Pod tym kątem można uznać, że jest to miejsce elitarne, charakteryzujące się wzajemnym szacunkiem. To właśnie znajdziecie w tej szkole. Bardzo Wam tego życzę”.